Pijawki?

Pijawki, czyli o hirudoterapii słów kilka.

Historia leczenia z użyciem pijawek lekarskich sięga zamierzchłych czasów. Szczyt popularności w Europie pijawki przeżywały w XIX wieku, następnie przez wiele lat zapomniane, ostatnio pijawki wracają do łask.

DSC_0366Obecnie w hirudoterapii wykorzystuje się pijawki z gatunku hirudo medicinalis, hirudo orientalis oraz hirudo verbana, których ślina zawiera ponad 100 substancji bioaktywnych, wykazujących między innymi działanie hamujące proces krzepnięcia krwi, rozszerzające naczynia krwionośne i regulujące ciśnienie krwi, ułatwiające dyfuzję innych substancji do tkanek, a także przeciwbakteryjne, przeciwbólowe i przeciwzapalne. Substancję te są uwalniane do krwioobiegu, a więc działają nie tylko lokalnie w miejscu aplikacji pijawki, ale w całym organizmie. Te właściwości są z powodzeniem wykorzystywane w medycynie weterynaryjnej, przede wszystkim w leczeniu koni, psów i kotów.

Rzecz jasna pijawki używane do celów medycznych nie pochodzą z pierwszego lepszego bajorka, lecz wyłacznie z wyspecjalizowanych, certyfikowanych hodowli. Są hodowane w sterylnych laboratoryjnych warunkach i kontrolowane pod względem żywotności i stanu zdrowia.

Wskazania, czyli w jakich schorzeniach można wykorzystać hirudoterapię jako leczenie wspomagające?

W przypadku koni będą to między innymi zapalenia stawów, ścięgien i pochewek, urazy więzadła krzyżowego, ochwat, mięśniochwat, opoje, gruda, czy krwiaki.

U małych zwierząt hirudoterapia sprawdzą się między innymi w leczeniu blizn pooperacyjnych, ran o wydłużonym okresie gojenia, zwyrodnień i zapaleń stawów, dyskopatii, krwiaków, urazów i stłuczeń, a także niektórych chorób skóry.

Przypuszczam, że z czasem listy wskazań u zwierząt będą coraz dłuższe, ponieważ u ludzi pijawki znalazły już znacznie więcej zastosowań.

Przeciwskazania to: anemia, choroby związane z niedoborami czynników krzepnięcia lub krwotokami, ciąża, jednoczesne stosowanie antykooagulantów i niesterydowych leków przeciwzapalnych, obniżone ciśnienie krwi oraz podejrzenie alergii na proteiny zawarte w ślinie pijawek.

Jak wygląda hirudoterapia?

DSC_0371Zazwyczaj terapia objemuje od 1 do 7 zabiegów podczas których pijawki są nakładane na skórę w miejscu urazu i muszą pozostać na niej tak długo póki nie odpadną same w skutek całkowitego nasycenia krwią. Jednorazowo pijawka może pobrac ilość krwi przekraczającą nawet dziesieciokrotnie masę jej samej! Dzięki właściwościom znieczulającym substancji zawartych w ślinie pijawek zabieg jest bezbolesny, trwa zwykle około 30-60 minut w przypadku małych zwierząt lub 40 do 120min u koni.

DSC_0378

 

 

 

 

 

 

Po odpadnięciu pijawki z ranki po jej wgryzieniu występuje niewielkie krwawienie, może utrzymywać się ono nawet do kilku godzin, jednak nie należy go tamować, ponieważ jest ono równiez cześcią procesu terapeutycznego. Po ustaniu krwawienia w miejscu aplikacji pijawek lekarz zakłada opatrunek ochronny.

W kwestii opieki same pijawki są mało absorbujące, pomiędzy zabiegami przechowuje się w pojemniku szklanym (czytaj słoik), w temperaturze od 4 do 13 stopni, bez karmienia, należy jednynie 1-2 razy w tygoniu zmieniać im wodę.

 

Ryzyko?

Terapia jest powszechnie uważana za bezpieczną. Notowane obecnie powikłania to umiarkowanego stopnia podrażnienia skóry w miejscu aplikacji pijawki, zaburzenia krzepnięcia i anemia oraz sporadyczne zakażenia bakterią Aeromonas veronii udokumentowane u ludzi w przebiegu leczenia ran pooperacyjnych. Aeromonas veronii to bakteria symbiotyczna występująca w przewodzie pokarmowym pijawek i niezbędna do ich przeżycia, ponieważ produkuje enzymy umożliwiające pijawkom trawienie krwi, a więc wyjałowienie ich z niej nie jest możliwe.

W XIX wieku stosowano pijawki pochodzące ze środowiska naturalnego, a więc zywiące się krwią przypadkowych żywicieli, co stwarzało duże ryzyko zakażenia pacienta chorobami bakteryjnymi lub wirusowymi i w konsekwencji nierzadko powikłania takie jakie jak zapalenie mięśnia sercowego, czy opon mózgowych (czyli krótko mówiąc tak zwane leczenie ze skutkiem śmiertelnym).

Obecnie sterylna hodowla laboratoryjna i ścisła kontrola pijawek stosowanych w medycynie ludzkiej i medycynie weterynaryjnej skutecznie wyeliminowała ten problem, dlatego terapia cieszy się opinią bezpiecznej. Jedyne co budzi w tej kwestii moje poważne wątpliwości natury etycznej to fakt, że stosowane obecnie pijawki aby zagwarantować ich sterylność są używane jednorazowo, a następnie zgodnie z obowiązującymi przepisami konieczna jest ich utylizacja… Temat niewątpliwie kontrowersyjny, tylko pijawka, czy aż pijawka? Co o tym myślicie?

W Polsce popularność hirudoterapii jest jeszcze umiarkowana, jednak od 2013 roku mamy rodzime, certyfikowane hodowle pijawek lekarskich, więc możliwość skorzystania z hirudoterapii jak najbardziej istnieje i spodziewam się, że zainteresowanie nią będzie wzrastać.

Zdjęcia oraz filmik dzięki uprzejmości Joanny Jasińskiej, modelka Florentyna.

Dla dociekliwych:

W 2008 roku w Niemczech przeprowadzono badania na temat skuteczności hirudoterapii w leczeniu ostrego ochwatu. W badaniu wykonano 112 aplikacji pijawek u 57 ochwaconych koni (czyli średnio raptem 2 zabiegi na konia) i zanotowano wyraźną poprawę w 84% przypadków, u 13% nie zaobserwowano żadnych zmian, a u 3% odnotowano pogorszenie.

pijawki5

Źródła: „Hirudotherapy in veterinary medicine” – Annals of Parasitology 2014, Natalia Sobczak, Magdalena Kantyka, “Veterinary hirudotherapy for horse laminitis: results of a nationwide study in Germany” – K. Rasch, „Hirudoterapia za i przeciw“ – dr hab. n. med. Halina Car, Renata Tarnowska

 

2 myśli na temat “Pijawki?

  1. Całkowicie podzielam Pani zastrzeżenia odnośnie „utylizacji” pijawek po zabiegu. Z drugiej strony trzeba zauważyć, że sama Pani użyła niefrasobliwie stwierdzenia: „duże ryzyko zakażenia pacjenta chorobami bakteryjnymi lub wirusowymi i w konsekwencji nierzadko powikłania takie jakie jak zapalenie mięśnia sercowego, czy opon mózgowych…”. Spotyka się takie opinie, jednak nigdy nie natknąłem się na ścisłe uzasadnienie, ani na jakieś dane liczbowe. Moim zadaniem jest to czysty przykład „mniemanologii”, czyli pustego gadulstwa, mającego tylko pozory prawdy. Hipoteza o ryzyku zakażenia wymaga dowodu!

    Polubienie

    1. Zgadzam się. Nie udało mi się dotrzeć do żadnych opracowań, które przedstawiałyby badania dotyczące potencjalnego ryzyka transmisji chorób zakaźnych za pośrednictwem pijawek lekarskich. Wygląda na to, że brak również publikacji, które proponowałyby metody diagnostyczne umożliwiające łatwe wykrycie ewentualnego nosicielstwa takich czynników przez pijawkę.

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s